Integracja na poziomie ciała, umysłu i ducha.
Słowo „zdrowie” jest ogólnosłowiańskie i oznacza „z dobrego drzewa”. Nasi przodkowie wierzyli, że niektóre drzewa są święte i mają moc uzdrawiania.
Co oznacza bycie „z dobrego drzewa” w odniesieniu do nas, ludzi? Ujmując rzecz metaforycznie, zdrowa osoba jest należycie zakorzeniona w ziemi, by nawet mocny wiatr jej nie przewrócił. Ma odpowiednio odżywiony pień oraz koronę gałęzi, które mają dostateczną ilość światła, by wzrastać i rozprzestrzeniać się ku niebu. Człowiek w pełni zdrowy doświadcza komfortu w ciele i dobrostanu w psychice, zazwyczaj jest w dobrym nastroju. W związku z tym, że jest „przy zdrowych zmysłach” jego percepcja i inne procesy poznawcze pomagają mu tworzyć realistyczny obraz świata z odpowiednią dozą optymizmu. Szybko uwalnia się od ambiwalencji oraz wewnętrznych konfliktów, dzięki czemu jest spójny w tym co mówi i robi. Wierzy w siebie i sam stawia sobie wyzwania, a w momentach wyzwań stawianych mu przez „los” potrafi z pokorą przyjąć lekcję i uczyć się z doświadczeń. Dzięki zdolności do empatii, współodczuwania i miłości ma poczucie więzi ze sobą z innymi ludźmi i światem. Jest w kontakcie ze swoją duszą, dzięki czemu doświadcza duchowego szczęścia.
Jak odnaleźć w sobie i przywrócić do życia naturalny mechanizm samouzdrawiający, jak sobie poradzić z demonami swoich przekonań, które zatrzymują nas na drodze do pełnego dobrostanu.
Dla organizacji Audyty Zdrowia oraz wdrażanie wewnętrznych programów naprawczych i edukacyjnych dla pracowników wszystkich szczebli.
Zdrowie jest dynamicznym stanem uporządkowania, harmonii i spójności wewnętrznej, który tracimy i ponownie odzyskujemy
Osoba zdrowa, to nie jest ta, która nigdy nie choruje. Nasze ciało-umysł porozumiewa się z nami w swoim unikalnym języku symptomu. Współczesne systemy lecznicze przypisują symptomy do nazw chorób, tworząc zgeneralizowane klasyfikacje. Nas najbardziej interesuje sposób, w jaki konkretna osoba myśli, żeby być zdrową oraz co dla tej konkretnej osoby oznacza dany symptom.
Po pierwsze, nie jesteśmy „ofiarami” naszych genów. Pionierskie badania w dziedzinie epigenetyki dowodzą , że geny modyfikują swoje działanie pod wpływem środowiska, w którym się znajdują. Takim najbliższym środowiskiem jest dla nich nasz własny umysł, a w nim myśli, które produkujemy. Myśli wpływają na wszystkie komórki twojego ciała. Twoje ciało potrafi się zmieniać wraz z przekształcaniem twoich myśli. Po drugie, nie jesteś swoimi myślami. Jesteś tym, który te myśli tworzy. Masz wpływ na swoje myśli.
Największy wpływ na nasze ciało mają te szczególne rodzaje myśli, które dotyczą naszych osobistych przekonań, a więc tego, w co wierzymy, co uznajemy za pewnik, choć niekoniecznie musi to być „prawdą” w sensie obiektywnym. Przekonania kontrolują naszą biologię, przynosząc zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Z chwilą, gdy nauczysz się transformować swoje negatywne przekonania i otworzysz się na nowe – wspierające, uczynisz pierwszy świadomy krok w stronę źródła wewnętrznej równowagi i dobrostanu. Aby było to możliwe, potrzebujesz nauczyć się rozpoznawać i odczytywać „myśli” twojego ciała w relacji do myśli produkowanych w twoim umyśle poznawczym. To, co nazywamy przekonaniem jest bowiem psycho-logicznym związkiem, który tworzy się w wyniku tej interakcji.